Paweł Mażejka, rzecznik lidera białoruskiej opozycji Alaksandra Milinkiewicza, został zatrzymany na granicy i nie wpuszczony do Polski. Mażejka wybierał się do Warszawy na nagranie programu telewizyjnego o Białorusi.

Na dworcu w Grodnie białoruscy funkcjonariusze oświadczyli mu, że nie mogą go wypuścić; nie podali jednak przyczyn tej decyzji. Kontrola paszportowa na dworcu przeciągała się. Zabrali mój paszport, potem szczegółowo sprawdzili bagaż. W tym czasie pociąg odjechał. W końcu oświadczyli, że dostali polecenie, by mnie nie wypuszczać i że oni za nic nie odpowiadają - powiedział Mażejka.

Nie wykluczył, że decyzja białoruskich władz może mieć związek z jego planowanym udziałem w programie telewizyjnym lub z jego działalnością jako rzecznika Milinkiewicza.

Mażejka zapowiedział, że jeszcze raz będzie próbował pojechać do Polski.