Policja ponownie interweniowała na Placu Puerta del Sol w centrum Madrytu. Zebrało się tam około 300 osób, aby zaprotestować przeciwko - jak twierdzą - brutalności policji wobec uczestników marszu laickiego. Policja użyła pałek. Ranna została jedna osoba.

W środę protestujący przeciwko kosztom wizyty papieża Benedykta XVI w Madrycie zaatakowali pielgrzymów. Interweniowała policja. Wczoraj doszło do nowych incydentów, kiedy część uczestników laickiego marszu przybyła na plac, aby - tym razem bez zezwolenia - zaprotestować przeciwko brutalności policji.

Siły bezpieczeństwa miały zezwolić na protesty, ale nie dopuścić do spotkania dwóch grup na placu - protestujących i pielgrzymów. Wokół placu rozmieszczono 20 wozów policyjnych. Dwa śmigłowce patrolowały teren. Stacja metra przy Puerta del Sol została zamknięta.

Pomimo tego doszło do zamieszek i policja ponownie użyła pałek rozpędzając protestujących. Ranna została Włoszka, która nie brała zresztą udziału w protestach.

Organizacja Europa Laicka, która wezwała do antypapieskiego marszu, odcięła się od czwartkowych protestów. Nowe protesty nie mają określonego organizatora. Łączy się je jednak z działalnością "oburzonych", ruchu protestów przeciw systemowi politycznemu i bezrobociu.

Burmistrz Madrytu Alberto Ruiz Gallardon skrytykował protesty, nazywając ich uczestników "nietolerancyjnymi". Ruiz Gallardon podkreślił, że wizyta papieża przyniesie miastu korzyści w wysokości 165 mln euro.

Na dzisiaj zwoływane są przez internet następne protesty.