Największy uliczny europejski festiwal w londyńskiej dzielnicy Notting Hill odbędzie się w tym roku przy zachowaniu nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Wszystko z powodu gwałtownych zamieszek, jakie wybuchły w brytyjskiej stolicy i kilku innych miastach na początku miesiąca.

Według szacunków, na ulicach Notting Hill będzie bawić się około miliona osób. Porządku ma pilnować 5,5 tysiąca policjantów, a jutro o tysiąc więcej. Scotland Yard już dokonał kilkudziesięciu prewencyjnych zatrzymań. Ustalono także z organizatorami karnawału wcześniejszą godzinę zakończenia imprezy, która w tym roku będzie wyjątkowym testem, zarówno dla sił porządkowych jak i dla mieszkańców miasta.

Burmistrz Londynu Boris Johnson broni powodów, dla których nie odwołano tegorocznego karnawału. Jego zdaniem, w tak trudnych okolicznościach praworządni londyńczycy mają prawo celebrować swą różnorodność kulturową. Policja przestrzega, że według posiadanych przez nią informacji, nie wszyscy wybierają się dziś do Notting Hill tylko po to, by się bawić.