Rozpoczęła się międzynarodowa bitwa o to, kto zastąpi aresztowanego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Francuza Dominique'a Strauss-Kahna. Francja nie chce stracić kontroli nad tą organizacją. Według nieoficjalnych informacji Paryż forsuje kandydaturę minister gospodarki i finansów Christine Lagarde.

Lagarde, ceniona przez wielu ekonomistów, byłaby pierwszą kobietą na tym stanowisku. Amerykanie mogą się na to zgodzić, bo w zamian chcą utrzymać swego rodaka Roberta Zoellicka w Banku Światowym. Francuscy komentatorzy podejrzewają jednak, że afera Strauss-Kahna tak bardzo nadwyrężyła wizerunek Francji, że konfiguracja na szczycie MFW może się diametralnie zmienić.

Europejczycy będą wprawdzie za wszelką cenę starali się utrzymać swój wpływ na tę organizację. Jednakże według "Le Figaro", Waszyngton uważa, że MFW za bardzo zajmuje się ratowaniem strefy euro. Amerykanie, którzy zadowalali się dotąd stanowiskiem wiceszefa MFW (był nim John Lipsky, który przejął w praktyce stery organizacji po aresztowaniu Strauss-Kahna), mogą więc nagle wystawić własnego kandydata. Podobnie jest z krajami rozwijającymi się, które chcą skorzystać z okazji, by przejąć kontrolę nad MFW.