Krokodyl Giena z oceanarium w Dniepropietrowsku na wschodniej Ukrainie, z brzucha którego dochodziły dźwięki telefonu komórkowego, zostanie zoperowany. Tak postanowili bezradni weterynarze. Telefon trafił do paszczy krokodyla miesiąc temu, gdy upuściła go zwiedzająca oceanarium kobieta.

Przez jakiś czas z brzucha Gieny dochodziły dzwonki telefoniczne, a wibracje urządzenia sprawiły, że krokodyl stracił apetyt. Opiekunowie mieli nadzieję, że z czasem zwierzę samo wydali telefon, tak się jednak nie stało, postanowili więc rozwiązać problem podstępem. Krokodylowi podano nafaszerowane środkami przeczyszczającymi przepiórki, ale Giena nie chciał ich jeść. Teraz miejscowi weterynarze chcą prześwietlić krokodyla, by zlokalizować połknięty przez niego telefon, a następnie usunąć go operacyjnie.

Giena to kolejny ukraiński krokodyl, który uzyskał sławę medialną. W 2007 r. prasa z uwagą śledziła los Godzika, krokodyla, który latem uciekł z cyrku objazdowego w Mariupolu nad Morzem Azowskim. Mieszkańcy miasta widzieli później, jak gad pływał w morzu, a Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych ostrzegało plażowiczów, by kąpiąc się zachowywali szczególną ostrożność. Godzik odnalazł się dopiero po pół roku, gdy z powodu niskiej temperatury zapadł w śpiączkę w zbiorniku wodnym na terytorium stacji ciepłowniczej kombinatu metalurgicznego Azowstal. Zauważył go tam jeden z pracujących w kombinacie robotników.