Sześciu lokalnych polityków z Nowego Jorku zostało aresztowanych za korupcję. Kolejna tego typu afera w ciągu ostatnich miesięcy wywołała poważną dyskusję na temat tego, jak bardzo łapówkarstwo rozpowszechniło się w największym mieście USA.

Główną postacią ujawnionej afery jest demokratyczny senator Malcolm Smith. Prokuratura oskarżyła go o próbę przekupienia miejscowych republikanów po to, aby pozwolili mu na start w tegorocznych wyborach burmistrza Nowego Jorku z ramienia swojej partii. Senator chciał przez pośredników przekazać 20 tysięcy dolarów łapówki jednemu z radnych Nowego Jorku. On miał przekonać do kandydatury Smitha dwóch republikanów i obiecać im za to po 20 tysięcy dolarów. Pieniądze trafiły do radnego, ale rzekomi biznesmeni, którzy mu je przekazali okazali się być podstawionymi współpracownikami FBI. Senator, radny i dwóch demokratów trafili do aresztu. Dołączyła do nich burmistrz miasteczka Spring Valley w stanie Nowy Jork Noramie Jasmin i jej zastępca Josepa Desmaret. Oboje usłyszeli korupcyjne zarzuty związane z obrotem nieruchomościami.

Żadne z sześciorga polityków nie przyznało się do winy. Każde z nich może wyjść na wolność po wpłaceniu 250 tys. dolarów kaucji. Obrońca senatora Smitha powiedział dziennikarzom, że prokuratura "próbuje zrobić przestępstwo z normalnych mechanizmów polityki".

Prowadzący sprawę prokurator federalny Preet Bharara zwrócił uwagę na to, że służby ujawniły już kolejną aferę korupcyjną na terenie Nowego Jorku. Każdy nowojorczyk powinien być poruszony tym, jak źle się dzieje w naszym wspaniałym stanie - podkreślił.

(mn)