Rozpoczęło się dochodzenie w sprawie śmierci pilota brytyjskiego zespołu akrobacyjnego Red Arrows. Porucznik Sean James Cunningham zginął dwa tygodnie temu w nieszczęśliwym wypadku, do którego doszło na płycie lotniska. Z nieznanych na razie przyczyn, w jego samolocie uruchomiła się wyrzutnia bezpieczeństwa.

Jak już ustalono w trakcie dochodzenia, Sean Cunningham zmarł w wyniku upadku z dużej wysokości. Jego spadochron się nie otworzył, nie nastąpiło także odłączenie pilota od fotela.

Zadaniem komisji będzie zbadanie przyczyn tego nieszczęśliwego wypadku, a w szczególności ustalenie, co uruchomiło mechanizm, który powinien być aktywowany wyłącznie w czasie lotu. Po wypadku, do którego doszło w jednej z baz RAF-u w środkowej Anglii, zespól akrobacyjny Red Arrows zawiesił na krótki okres swą działalność .

Porucznik Sean Cunningham miał 35 lat. Był weteranem wojny w Iraku.