Poszukujący trzech zaginionych nastolatków izraelscy żołnierze zatrzymali 40 Palestyńczyków na terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu. Władze Izraela oskarżają o uprowadzenie chłopców radykalną palestyńską organizację Hamas. Szacuje się, że od początku operacji poszukiwawczej zatrzymano ponad 200 Palestyńczyków.

Do ostatnich zatrzymań doszło w mieście Nablus na północy Zachodniego Brzegu, co świadczy o poszerzaniu terytorium poszukiwań, które do tej pory koncentrowały się w okolicach Hebronu. Wczoraj aresztowano tam 40 Palestyńczyków, natomiast w nocy z niedzieli na poniedziałek zatrzymano przewodniczącego parlamentu Autonomii Palestyńskiej Aziza Dweika, członka Hamasu.

Według mediów chłopcy - dwaj 16-latkowie i 19-latek - zaginęli 12 czerwca wieczorem, gdy łapali autostop obok Gusz Ecjon, grupy osiedli żydowskich położonych między Betlejem a Hebronem, na południu Zachodniego Brzegu. Trójka nastolatków wracała ze szkół talmudycznych i próbowała dotrzeć do Jerozolimy. Jeden z chłopców ma obywatelstwo amerykańskie.

W niedzielę premier Izraela Benjamin Netanjahu oskarżył o uprowadzenie nastolatków radykalną palestyńską organizację Hamas, z którą prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas podpisał niedawno porozumienie o rządzie jedności narodowej.

Przedstawiciele palestyńskich służb bezpieczeństwa informują, że pomagają Izraelczykom w odnalezieniu porwanych nastolatków. Hamas potępił tę współpracę.
(j.)