Amerykańskie służby ustalają, kto wysłał paczki z ładunkami wybuchowymi do rodziny Clintonów, Obamów, nowojorskiej siedziby CNN oraz do byłego prokuratora generalnego USA. Bomby znaleziono w kilku miejscach. Niektóre zostały też zaadresowane do członków Kongresu. W Nowym Jorku, oraz w Waszyngtonie zaostrzono środki bezpieczeństwa.

To akt terroru - powiedział jeden z przedstawicieli nowojorskiej policji. Na razie nie wiadomo, kto nadał przesyłki, w których znajdowały się prymitywne ładunki wybuchowe. Prymitywne - ale według służb - groźne.

Główny specjalista ds. terroryzmu w nowojorskim FBI Bryan Paarmann zapowiedział, że agenci zrobią wszystko, żeby osoba lub osoby odpowiedzialne za wysyłanie bomb, stanęły przed wymiarem sprawiedliwości.

Sprawa wywołała prawdziwą burzę w USA, bo przesyłki adresowane były do osób z partii demokratycznej, lub powiązanych z partią.

Zarzucono prezydentowi Donaldowi Trumpowi, że jego ciągłe ataki na demokratów, Baracka Obamę, Hillary Clinton, czy dziennikarzy CNN doprowadzą w końcu do tragedii.

FBI potwierdza przejęcie dwóch przesyłek do Maxine Waters

Nad ranem polskiego czasu FBI potwierdziła przejęcie co najmniej dwóch podejrzanych paczek zaadresowanych do demokratycznej kongresmenki Maxine Waters.

Prezydent Donald Trump powiedział w środę, że "cała siła rządu USA jest zaangażowana w śledztwo ws. paczek" z urządzeniami wybuchowymi, które zostały wysłane do osób publicznych i CNN. Podkreślił, że w USA nie ma miejsca na akty politycznej agresji.

Nie możemy tolerować tych tchórzliwych prób i zdecydowanie potępiam wszystkich, którzy wybierają przemoc - dodał Trump.

Według prezydenta USA "takie skandaliczne postępowanie" jest sprzeczne ze wszystkim, co stanowi wartość dla Amerykanów.

W takich czasach musimy się zjednoczyć, musimy stanąć razem - powiedział.

Szef CNN Jeff Zucker o atakach na media

Szef CNN Jeff Zucker powiedział w środę, że w Białym Domu istnieje "całkowity i kompletny brak zrozumienia", jeśli chodzi o wagę "ich ciągłych ataków na media".

Prezydent, a zwłaszcza rzeczniczka prasowa Białego Domu, powinni zrozumieć, że ich słowa mają znaczenie. Jak dotąd, nie wykazywali tego - dodał Zucker.

Urządzenia wybuchowe wysłane do Baracka Obamy i Hillary Clinton były podobne do ładunku, jaki w poniedziałek znaleziono w skrzynce pocztowej domu miliardera, filantropa i działacza politycznego George'a Sorosa pod Nowym Jorkiem - podaje "NYT".

Nowojorska policja została również wezwana do biura CNN w Nowym Jorku w budynku Time Warner Center w związku z podłożeniem podejrzanej paczki.

Biuro telewizji zostało ewakuowane razem z dziennikarzami prowadzącymi program na żywo.

CNN podało później, że wysłana do telewizji podejrzana przesyłka była zaadresowana do byłego szefa CIA Johna Brennana, który jest częstym gościem i komentatorem telewizji.

Paczka, która trafiła do CNN, zawierała ładunek wybuchowy oraz kopertę z białym proszkiem. Urządzenie było "prymitywne, ale skuteczne" - powiedzieli rozmówcy AP.

"Secret Service wdrożył śledztwo kryminalne na pełną skalę i skorzysta ze wszystkich dostępnych środków federalnych, stanowych i lokalnych, by określić pochodzenie paczek i zidentyfikować osoby odpowiedzialne" - poinformował w oficjalnym komunikacie Secret Service.

Śledztwo w sprawie urządzeń wybuchowych prowadzi też FBI.

(ug)