Rodzice wydają co roku kilka miliardów euro na korepetycje dla swoich dzieci. Korzysta z nich ponad połowa uczniów w krajach Unii Europejskiej. Najwięcej pieniędzy na dodatkowe lekcje dla swoich dzieci przeznaczają Grecy - 950 mld euro. W Hiszpanii - 450 mln, we Włoszech 420 mln euro, na Cyprze 111 mln euro.

W porównaniu z krajami południa wydaje się, że w krajach północnych, a zwłaszcza w Szwecji czy Finlandii, "szkoły zaspokajają oczekiwania" rodziców.

Zainteresowanie prywatnymi korepetycjami rośnie we Francji (2,2 mld euro rocznych wydatków, wzrost o 10 proc. co roku); w Niemczech (do 1,5 mld euro) i Austrii (126 mln euro).

Zdaniem autorów raportu KE, spadek siły nabywczej wynagrodzeń nauczycieli doprowadził też do ekspansji prywatnych lekcji także w krajach Europy Wschodniej. Np. w Rumunii wydatki rodziców na korepetycje szacuje się na 300 mln euro. Popyt na prywatne korepetycje to zdaniem KE także efekt presji na młodych ludzi, aby dobrze wypadli podczas egzaminów, oraz presji społecznej konkurencji.

W ocenie autorów raportu, prywatne lekcje odzwierciedlają nierówności społeczne. W korepetycjach znacznie mniej chodzi o wsparcie uczniów, którzy w rzeczywistości ich potrzebują, lecz o utrzymanie konkurencyjnej przewagi tych uczniów, którzy już mają przewagę nad innymi i są uprzywilejowani - czytamy w raporcie.

Firmowany przez KE raport został przygotowany przez niezależnych ekspertów z sieci NESSE, czyli utworzonej z inicjatywy KE w 2007 roku sieci profesjonalistów zajmujących się społecznymi aspektami szkoleń i edukacji.