Komisja Europejska kończy prace nad pozwem przeciwko Polsce do TSUE w sprawie ośmiu polskich specustaw - ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Chodzi o nieprzestrzeganie przez Polskę przepisów dotyczących oddziaływania na środowisko, a dokładniej brak dostępu do sądownictwa. Konkretnie dotyczy to m.in. specustawy drogowej, lotniskowej, kolejowej, morskiej, atomowej i w sprawie budowy przekopu Mierzei Wiślanej.

Pozew będzie gotowy pod koniec tego miesiąca lub w październiku. Jak powiedział dziennikarce RMF FM jeden z rozmówców, pozew do TSUE zostałby już złożony wiosną, gdyby nie pandemia koronawirusa, która wyhamowała niektóre prace Brukseli.

Źródła w KE potwierdziły, że "do tej pory Komisja nie otrzymała żadnych informacji z Warszawy, które wskazywałyby, że którekolwiek z przepisów zostały przez Polskę poprawione. W związku z tym obawy Komisji dotyczące ośmiu specustaw pozostają w mocy".

Specustawy naruszają unijną dyrektywę środowiskową, zapewniającą dostęp do sądownictwa i łamią konwencję z Aarhus o dostępie do sądów. Zdaniem KE, organizacje pozarządowe - np. ekologiczne czy społeczności lokalne - powinny mieć możliwość zaskarżenia do sądu projektów inwestycyjnych. Jeżeli KE wygra w TSUE, to inwestycje nie zostaną zablokowane. Polska będzie jednak musiała zmienić przepisy, co da - w przyszłości -  organizacjom ekologicznym możliwość skuteczniejszego odwoływania się do sądów.

Pozew w tej sprawie to będzie dobra wiadomość dla ekologów w Polsce, którzy od lat zabiegają w Komisji Europejskiej o wymuszenie zmiany przepisów. 

Opracowanie: