Jak polskie władze zakończyły operację, która miała wystawić Amerykanom wierchuszkę Al-Kaidy? W Faktach RMF FM kolejna odsłona tajemnic polskiego wywiadu. Powodem fiaska długoletniej operacji „Kandahar” miało być zdemaskowanie szpiegów po opublikowaniu słynnego raportu Antoniego Macierewicza o Wojskowych Służbach Informacyjnych. Chodzi głównie o ujawnienie nazwiska agenta WSI Aleksandra Makowskiego.

Makowski w latach 80. ubiegłego roku był szefem wydziału dywersji ideologicznym w peerelowskim wywiadzie. Po zwolnieniu ze służby w 1990 r. zaczął wyjeżdżać na Bliski Wschód na tzw. kontrakty. Tam poznał wiele osób, z którymi związał się biznesowo. Była to afgańska wierchuszka – znajomości klanowe i polityczne.

Gdy okazało się, że po amerykańskim odwecie za World Trade Center w Afganistanie poproszono nas o pomoc militarną, nagle służby sobie przypomniały o Makowskim. Trzeba było bowiem zorganizować osłonę wywiadowczą. Były szpieg stał się cennym źródłem informacji o szykowanych zamachach na żołnierzy. Kilkukrotnie miał także podawać miejsce pobytu terrorysty nr 2 w Al-Kaidzie Egipcjanina Ajmana al-Zawahiriego.

Gdy szykowano polski kontyngent w 2005 r., władzę nad służbami specjalnymi objął Antoni Macierewicz i gdy zorientował się, że Makowski za czasów PRL niszczył opozycję, zdecydował: „Kończymy operację!”. Akcja została spalona. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Romana Osicy: