Miliony ludzi czekają w kolejkach przed sklepami w Stanach Zjednoczonych. Jutro Czarny Piątek, czyli dzień wielkich wyprzedaży. Kiedy jedni planują spędzić noc w kolejce, inni czekają przed swoimi komputerami na północ, kiedy szał obniżek ruszy w internecie.

Kryzys wszystko zmienił mówią Amerykanie. Kiedyś w kolejkach stało się dla zabawy, teraz to prawdziwa walka, bo dla niektórych "czarny piątek" to jedyna okazja, żeby kupić telewizor, komputer czy ekspres do kawy. Dlatego przed sklepami widać głównie imigrantów.

Nie ma mowy, to szaleństwo. Po tym jak w ubiegłym roku o mały włos nie zostałam stratowana w tym roku nie będę polowała na okazję - mówi Amerykanka, która w swojej opinii nie jest odosobniona. Trzeba wstać bardzo wcześnie rano, może nawet o 4, ponieważ sklepy otwierają o 6 i czasem dobre oferty są tylko przez 2 godziny - dodaje Amerykanin. Na Florydzie pewna para ustawiła się w kolejce do sklepu już w ubiegłym tygodniu. Przed wejście rozbiła nawet namiot.