Juan Lazaro z miejscowości Yonkers w stanie Nowy Jork, jeden z zatrzymanych w USA podejrzanych o udział w siatce szpiegowskiej, przyznał się agentom federalnym, że szpiegował na rzecz rosyjskiego wywiadu - poinformowali prokuratorzy. Po aresztowaniu złożył oświadczenie, w którym przyznał, że Lazaro nie jest jego prawdziwym nazwiskiem i że przekazywał informacje rosyjskim służbom wywiadowczym.

Prokuratorzy poinformowali, że za mieszkanie podejrzanego płaciła strona rosyjska.

Lazaro, żonaty z zatrzymaną wraz z nim Vicky Pelaez, lewicową peruwiańską dziennikarką gazety "El Diario", przyznał też, że nie pochodzi z Urugwaju.

Departament Stanu USA wyraził rozczarowanie, że cypryjskie władze wypuściły za kaucją kolejnego domniemanego członka siatki - 55-letniego Roberta Christophera Metsosa, Kanadyjczyka z amerykańskim paszportem. Obawiamy się, że dano mu możliwość ucieczki - powiedział rzecznik prasowy Departamentu Stanu Philip Crowley. Cypryjski minister sprawiedliwości Loucas Louca powiedział wcześniej, że władze wiedzą, gdzie znajduje się Metsos i wkrótce go aresztują.

Ministerstwo sprawiedliwości USA ogłosiło w poniedziałek, że po wieloletnim śledztwie FBI zatrzymała dziesięć osób podejrzewanych o przynależność do siatki szpiegowskiej, która rekrutowała źródła polityczne i gromadziła informacje dla rządu rosyjskiego. Mieli oni prowadzić "zakonspirowaną i długoterminową" akcję wywiadowczą na rzecz Moskwy.