Izraelski kontrwywiad Szin Bet od niedzieli publikuje bloga pisanego przez czterech swych agentów - poinformowała BBC. Agenci opisują w nim, jak trafili do służby i jaki rodzaj pracy wykonują. Odpowiadają też na pytania czytelników.

Blog ma lekki, czasami nawet żartobliwy charakter. Na jego stronie internetowej widać tylko sylwetki autorów. Agenci przedstawiają się jako kolejne litery alfabetu hebrajskiego.

Agentka Chet jest kobietą, pracownikiem działu nowoczesnych technologii. Jak sama pisze o sobie, poszła do kontrwywiadu, gdyż oferowało to większą "równowagę między życiem a pracą", niż jej wcześniejsze miejsce zatrudnienia w sektorze prywatnym. Zaznacza, że są sprawy, których nie może zdradzić nawet mężowi, ale - jak dodaje - w domu i tak niewiele rozmawia się o pracy.

Agent Alef, określany na blogu jako "ekspert", obala kilka mitów dotyczących Szin Bet. "Nie pracujemy w piwnicach, nie mamy też przez cały dzień w uszach słuchawek" - pisze. Choć to naprawdę niesprawiedliwe, nie mamy też syren w samochodach; musimy stać w korkach jak wszyscy - skarży się dalej. Za chwilę dorzuca: Ta wiadomość za 10 sekund wybuchnie.

Sam izraelski kontrwywiad dodaje, że blog ma na celu zainteresowanie możliwościami pracy i wytłumaczenie opinii publicznej, że agenci Szin Bet nie trudnią się jedynie powstrzymywaniem palestyńskich ataków.

Na stronie dziennika jest m.in. odnośnik do strony "najnowsze oferty pracy".