Do co najmniej 77 wzrosła liczba ofiar katastrofy samolotu pasażerskiego w północno-zachodniej prowincji Iranu Azerbejdżan Zachodni - podała agencja IRNA. Poprzednio informowano o 70 zabitych.

Należący do linii Air Iran Boeing 727 z 105 osobami na pokładzie rozbił się wczoraj w pobliżu miasta Urmia w trakcie podchodzenia do lądowania przy złej pogodzie. Co najmniej 26 osób jest rannych. Stan niektórych z nich jest krytyczny. Dwie osoby uznano za zaginione. Samolotem podróżowało 94 pasażerów i 11 członków załogi.

Piloci maszyny zgłaszali wieży kontroli lotów problemy techniczne zanim podjęli próbę awaryjnego lądowania podczas zamieci - podała miejscowa telewizja. Samolot rozpadł się na kilka części, jednak nie doszło do eksplozji ani pożaru. Według świadków niektórzy z pasażerów wyszli z samolotu o własnych siłach.

Akcję ratunkową utrudniały duże opady śniegu, mgła i ciemności. Samolot zniknął z ekranów radarów i spadł na pola uprawne po drugiej próbie podejścia do lądowania. Nie wiadomo czego dotyczyły problemy techniczne. Udało się odnaleźć jedną z dwóch czarnych skrzynek maszyny.

Samolot leciał z Teheranu do stolicy stanu Azerbejdżan Zachodni miasta Urmia.

W ciągu ostatnich 10 lat w Iranie doszło do kilkunastu katastrof lotniczych, w których łącznie zginęło ponad 900 osób.