Komisja Europejska nie może liczyć na wgląd do polsko-rosyjskiej umowy gazowej przed podpisaniem dokumentu. Premier Donald Tusk potwierdził informacje RMF FM, że w przyszłym tygodniu wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski przedstawi w Brukseli interesująca ją część umowy na temat relacji między operatorem a właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego. Stanie się to jednak dopiero po piątkowym podpisaniu dokumentu w Warszawie.

W kilkudniowym sporze miedzy Komisją a rządem chodziło o prestiż. Polska chce być traktowana jak duże kraje Unii Europejskiej od których nie wymaga się ujawniania tego typu umów. Polska nie jest państwem, które wymaga innego typu kontroli, czy nadzoru jak inne państwa - powiedział Tusk.

Bruksela zadowolona, że Polska wciągnęła ją do negocjacji z Rosją, chciałaby utrzymać swoją ważną rolę. Dla Brukseli była to sprawa precedensowa. Jeżeli Polska ujawniłaby umowę, to mogłaby żądać tego samego od innych krajów członkowskich.

Dla Polski mogłoby to być korzystne, gdyby chodziło np. o Gazociąg Północny. Wyraźnie jednak warszawa nie chce ryzykować roli królika doświadczalnego nie mając pewności jak zachowają się inne kraje.