W związku z epidemią cholery rząd Haiti zarządził sanitarny stan wyjątkowy na terenie całego kraju. Minister zdrowia Alex Larson zaapelował do Haitańczyków, by myli ręce, nie jedli surowych warzyw, gotowali wodę używaną do picia i jedzenia, a także by nie kąpali się w rzekach i nie pili z nich. Prosił także o zachowanie spokoju.

W wyniku epidemii zmarło 196 osób - podali przedstawiciele ONZ. Jak twierdzą świadkowie z północy kraju, gdzie nie można korzystać ze skażonej wody z przepływającej przez tamten rejon rzeki Artibonite, tysiące ludzi wyruszyło na poszukiwanie wody pitnej.

Agencje humanitarne starają się nie dopuścić do rozprzestrzenienia się choroby na stolicę kraju, Port-au-Prince, gdzie znajdują się obozy z ocalałymi z trzęsienia ziemi ludźmi, oraz przez granicę kraju do Dominikany.

Choroba jest przenoszona przez skażoną wodę i jedzenie; w ciągu zaledwie kilku godzin może doprowadzić do śmierci z odwodnienia.

W styczniu trzęsienie ziemi o sile 7 w skali Richtera spustoszyło Port-au-Prince i okolice. Zginęło co najmniej 300 tys. osób, a bez dachy nad głową zostało 1,3 mln osób.