Francuski urząd skarbowy w kontrowersyjny sposób odzyskał pół miliarda euro. Fiskus wykorzystał listę oszustów podatkowych, wykradzioną przez pracownika szwajcarskiego banku. Wywołało to oburzenie Szwajcarii, która uważa, że rząd Francji nielegalnie użył skradzionych poufnych informacji bankowych.

Francuski rząd zapewnia, że prawa nie złamał. Służby specjalne opracowały bowiem pomysłowy plan działania. Lista potencjalnych oszustów podatkowych, wykradziona ze szwajcarskiego banku przez informatyka, który chciał ją sprzedać, została bowiem - przynajmniej taka jest oficjalna wersja - skonfiskowana przez prokuraturę w Nicei, a następnie - jak najbardziej legalnie - przekazana przez nią fiskusowi.

Do tego nie wszczęto żadnych kontroli podatkowych. Rząd oświadczył tylko, że ma listę oszustów i zaproponował tym ostatnim, by dobrowolnie zgłaszali się do urzędów podatkowych. Dzięki temu unikną wysokich grzywien i więzienia.