Służby podatkowe Białorusi nękają nauczycieli języka polskiego w Grodnie. Nauczyciele dostają wezwania do urzędów skarbowych. Przedstawiciele fiskusa nachodzą też szkoły, w których uczą. To element walki z polskością - twierdzą przedstawiciele nieuznawanego przez reżim Związku Polaków na Białorusi.

Inspektorzy podatkowi dopytują o źródła finansowania działalności nauczycieli uczących języka polskiego. Interesują się też kursami nauczycielskimi, które organizuje Związek Polaków na Białorusi. Mieli dać zaświadzenia, czy brali udział w jakichś konferencjach, czy dostawali jakieś pieniądze z Polski - opowiada wiceszefowa Związku Andżelika Oriechwa:

Oriechwa nie ma wątpliwości - te działania, to element kampanii Mińska przeciwko nauczaniu języka polskiego, a także przeciwko nieuznawanej organizacji. To jest zastrasznie ludzi - dodaje:

Od kilku lat białoruskie władze starają się utrudniać naukę polskiego. Te zajęcia stają się fakultatywne, niekiedy nauczanie jest możliwe tylko w kółkach zainteresowań. Natomiast w tym roku pojawiły się informacje, że szkoły z językiem polskim w ogóle mają być zlikwidowane.