Trwa dramatyczna i niezwykle skomplikowana międzynarodowa akcja ratowania francuskiego speleologa. Mężczyzna już piaty dzień uwięziony jest w labiryncie podziemnych grot i korytarzy na głębokości blisko 200 metrów. Odnaleźć próbują go najlepsi specjaliści z Francji, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Włoch.

45-letni grotołaz utknął pod ziemią koło Montélimar na południu Francji. Nagłe obsunięcie się wapiennej skały, zablokowało wąski i częściowo wypełniony wodą korytarz, o długości prawie kilometra, którym miał on powrócić na powierzchnię. Brytyjscy nurkowie szukają w labiryncie podziemnych, zalanych wodą korytarzy innej drogi, która prowadziłaby do miejsca, gdzie może się on znajdować.

Ponad 50 francuskich, szwajcarskich i włoskich ratowników, którzy znajdują się na powierzchni, próbuje natomiast dotrzeć tam, wiercąc prawie 200-metrowy pionowy otwór. Nie ma pewności, że zaginiony grotołaz żyje. Eksperci twierdzą jednak, że jeżeli znalazł wnękę, która nie jest całkowicie wypełniona wodą, może przeżyć bez żywności nawet około 20 dni.