Francuska armia oficjalnie potwierdziła przerzucenie broni w ostatnich tygodniach powstańcom w Libii. Już wcześniej pisał o tym dziennik "Le Figaro". Wielka Brytania sprzeciwia się takim działaniom.

Francuskie samoloty od początku czerwca zrzucały w rejonie gór Dżabal Nafusa na południowy zachód od Trypolisu pomoc humanitarną, a kiedy bezpieczeństwo ludności się pogorszyło, lekką broń i amunicję - powiedział rzecznik francuskiego wojska płk Thierry Burkhard. Agencja AFP dowiedziała się, że Francuzi dostarczyli libijskim powstańcom 40 ton broni.

Brytyjski minister obrony Gerald Howarth potwierdził, że jego kraj nie przewiduje dostarczania broni dla libijskiej opozycji. Podkreślił jednak, że Paryż i Londyn są w Libii "partnerami".

Natomiast szef brytyjskiej dyplomacji William Hague poinformował w Izbie Gmin - niższej izbie parlamentu o dofinansowaniu Narodowej Rady Libijskiej. Otrzymała ona 100 mln dolarów, pieniądze zostaną przeznaczone na paliwo i pensje dla pracowników sektora publicznego w tych rejonach kraju, które zostały zajęte przez powstańcze wojska.

Już wcześniej w czerwcu międzynarodowa grupa kontaktowa zapowiedziała, że libijska opozycja otrzyma ponad 1,3 mld dolarów.