"Filatelistyczna" próba ocieplenia polsko-francuskich relacji. Oba kraje wydadzą wspólnie dwa znaczki pocztowe z podobiznami generałów Józefa Hallera i Charlesa de Gaulle’a - z okazji setnej rocznicy odnowienia stosunków dyplomatycznych.

Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że do akcji wkroczyła tzw. alternatywna dyplomacja. Rządy obu krajów musiały wydać pozwolenie na realizację tego przedsięwzięcia, a więc to taka nieśmiała próba podreperowania fatalnych ostatnio polsko-francuskich relacji - ale nie wprost, tylko właśnie trochę okrężną drogą, dzięki pocztowym znaczkom. 

Niektórzy paryscy obserwatorzy zauważają, że ostatnio prezydent Emmanuel Macron mniej niż zwykle krytykuje polski rząd - prawdopodobnie dlatego, że Francja chce budować w naszym kraju elektrownie atomowe. Z drugiej strony niektórzy obserwatorzy sugerują, że władze w Warszawie nie chcą zapewne pogłębiać "dyplomatycznego rowu", który zaczął dzieli oba kraje.

Bardzo nam zależało na tym, aby móc uhonorować stulecie odzyskania niepodległości Rzeczpospolitej dodatkowo z zaznaczeniem wagi relacji polsko-francuskich - powiedział korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi prezes Zarządu Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski, który przyjechał do Paryża m.in. na spotkanie z szefem francuskiego publicznego przedsiębiorstwa pocztowego La Poste.

Wielu obserwatorów podkreśla jednak, że - mimo symbolicznego wymiaru polsko-francuskiego przedsięwzięcia "znaczkowego" - nie będzie prawdopodobnie np. oficjalnych gestów pojednawczych pod adresem polskich władz ze strony prezydenta Macrona przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Bazą całej kampanii wyborczej obozu prezydenckiego we Francji jest bowiem krytyka rządów krajów takich jak Węgry, Polska czy Włochy, które mają nieco inne wizje Unii Europejskiej niż Emmanuel Macron.

Nowe znaczki ucieszą natomiast bez wątpienia filatelistów, bo są numerowane i ich wartość kolekcjonerska będzie zapewne w przyszłości rosła.

Opracowanie: