"Nasze dzieci muszą znać prawdę o tych strasznych czasach" - mówi wdowa po Aleksandrze Sołżenicynie, autorze "Archipelagu Gułag". Rosja obchodzi dzisiaj dzień pamięci o ofiarach politycznych represji. Do tej pory nie wiadomo, ilu obywateli sowieckich zamordowano od momentu zdobycia władzy przez bolszewików. Najczęściej mówi się po prostu o milionach ofiar.

W Rosji wciąż duża część społeczeństwa nie wyzwoliła się od myślenia totalitarnego - uważa doradca prezydenta do spraw praw człowieka. I dlatego oni odrzucają straszną prawdę o latach represji. Podobnie udowodnionym zbrodniom zaprzeczają postkomuniści będący wciąż drugą siłą w rosyjskim parlamencie

Natalia Sołżenicyn apeluje, by dzieci i młodzież w Rosji znały prawdę o komunizmie. Nasze dzieci powinny o tym dużo wiedzieć. Podobnie jak świętujemy dzień zwycięstwa czy chodzimy na cmentarze, powinniśmy obchodzić dzień pamięci o ofiarach politycznych. Jak doprowadzić do tego by było to żywe przeżycie. Myślę, że lepiej dla nich niech to nie będzie takim doświadczeniem, jak dla naszego pokolenia - mówi.

Żądali uwolnienia więźniów politycznych

Około 100 osób przyszło pod Kamień Sołowiecki na Placu Łubiańskim, w centrum Moskwy, aby zażądać uwolnienia więźniów politycznych w Rosji. Uczestnicy manifestacji wymieniali m.in. byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa.

Legendarny dysydent i obrońca praw człowieka Siergiej Kowalow ocenił, że w ciągu ostatnich 10 lat w Rosji odbyło się co najmniej 200 procesów politycznych.

Kamień Sołowiecki, upamiętniający ofiary stalinowskiego terroru, znajduje się tuż obok gmachu FSB - spadkobierczyni KGB i NKWD. Przywieziono go z Wysp Sołowieckich - archipelagu na Morzu Białym, na którym w połowie lat 20. XX wieku powstał pierwszy w ZSRR łagier dla więźniów politycznych.

Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych obchodzony jest w Rosji od 1991 roku. W ZSRR dzień 30 października opozycja demokratyczna obchodziła jako Dzień Więźnia Politycznego. W 1974 roku dzień ten ustanowili sami więźniowie polityczni. Aż do rozpadu imperium radzieckiego organizowali w tym dniu strajki głodowe i inne akcje protestacyjne.

Łączną liczbę ofiar stalinizmu w ZSRR - od 1917 do 1956 roku - zmarły w 2008 roku pisarz Aleksander Sołżenicyn oszacował na 60 mln osób.