W Albanii, gdzie trwają wybory parlamentarne, zginął w strzelaninie działacz opozycyjnej partii socjalistycznej. Rannych zostało dwóch innych mężczyzn, w tym kandydat do parlamentu rządzącej Albańskiej Partii Demokratycznej (PDSh) - podała policja.

Do strzelaniny doszło w mieście Lac, ok. 35 km od Tirany.

Ofiara śmiertelna to działacz Albańskiej Partii Socjalistycznej (PSSh) 53-letni Gjon Gjoni, ranny został m.in. 49-letni kandydat do parlamentu Mhill Fufi - podała policja.

Lider socjalistów Edi Rama zapowiedział przyjazd do Lac.

Tirana od wielu lat liczy na uzyskanie statusu kandydata do Unii Europejskiej, ale od 1990 roku wyniki wyborów są tam systematycznie kontestowane.

Wyborom - nie tyle ich rezultatom, ile przebiegowi - bacznie przygląda się Zachód, z powodu obaw o stan demokracji w dążącej do UE i należącej do NATO Albanii.

Główni rywale w niedzielnych wyborach to prawicowa koalicja sformowana wokół Berishy oraz socjaliści pod przywództwem Ediego Ramy. Sondaże wyborcze wskazują na niewielką przewagę socjalistów, ale nie są one uważane za wiarygodne.

Do głosowania uprawnionych jest 3,2 mln wyborców, przy czym opozycja wskazuje na nieprawidłowości na listach: m.in. 350 tys. osób figurujących na nich nie ma stałego adresu zamieszkania, a ok. 25 tys. nazwisk może być zdublowanych. Według spisu z 2011 r. liczba ludności Albanii wynosi 2,8 mln. W latach 1991-2004 z kraju wyemigrowało co najmniej 900 tys. ludzi.