Boeing 787 Dreamliner, który ma zrewolucjonizować rynek przewozów lotniczych, dziś po raz pierwszy wzbił się w niebo. Maszyna wystartowała z lotniska położonego 30 mil od Seattle. Zakup kilku takich maszyn planuje LOT.

Dzisiejszy start to – jak zapowiada Boeing – początek próbnych lotów maszyny. W sumie mają one trwać co najmniej dziewięć miesięcy. Jednocześnie testowanych ma być sześć maszyn. Powodzenie testów maszyny, która ma pokonać konkurencję ekonomicznością, może przesądzić o przyszłości Boeinga.

Linie lotnicze od 2004 roku zamówiły już łącznie 840 Dreamlinerów o wartości ok. 140 mld USD. Pierwszym odbiorcą Boeinga 787 Dreamliner będzie japoński All Nippon Airways. Dostawa samolotów zaplanowana jest na koniec przyszłego roku, niemal dwa lata po pierwotnie zakładanym terminie. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego:

W budowie Dreamlinera wykorzystano superlekkie materiały - kompozyty węglowe i tytan. Boeing aż pięć razy ogłaszał opóźnienie w budowie nowego samolotu. Sześciokrotnie przekładał termin pierwszego lotu.

Dziewiczy lot Dreamlinera miał się odbyć już 2 lata temu, ale wciąż pojawiały się problemy. Poszczególne elementy samolotu nie przechodziły testów wytrzymałościowych. Nadszedł też czas kryzysu. Boeing na razie nie podaje, jak duże spowodował on straty. Jednak przy sumach rzędu dziesiątek miliardów dolarów wydanych na przygotowanie technologii, każdy dzień opóźnienia to spore straty. Być może to się jednak zwróci. Dreamliner jest bardziej ekologiczny. W czasie lotu spali 20 procent mniej paliwa. Zabierze na pokład do 330 pasażerów. Maszyna będzie emitowała o 60 procent mniej hałasu. W tej chwili portfel zamówień Boeinga pozwala spać spokojnie jego twórcom. 55 firm lotniczych zamówiło 840 takich samolotów. Także LOT. Pierwszy samolot trafi do Polski pod koniec przyszłego roku. Ma kosztować od 150 do 205 milionów dolarów.