Dopiero 5 lipca warszawski sąd rozpatrzy sprawę wydania do Niemiec domniemanego agenta izraelskiego Mossadu. Uri Brodsky został zatrzymany na Okęciu na początku czerwca na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego w Niemczech.

Wcześniej rzecznik sądu sędzia Wojciech Małek mówił, że to sam sąd badający sprawę zdecyduje, czy w posiedzeniu będą mogli uczestniczyć dziennikarze. Wiadomo, że na 5 lipca sąd zarezerwował największą salę gmachu sądów.

Wniosek ws. Brodsky'ego warszawska prokuratura wysłała sądowi w ubiegły czwartek. Dołączono do niego oryginał niemieckiego wniosku o wydanie zatrzymanego w drodze europejskiego nakazu aresztowania.

To niemieckie media ujawniły, że poszukiwany w Niemczech domniemany agent Mossadu, który chciał wjechać do Polski z paszportem na nazwisko Uri Brodsky, został zatrzymany w Polsce i przebywa w areszcie. Strona polska podała, że zatrzymano go na lotnisku 4 czerwca, a 6 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztu na 40 dni. Ciąży na nim zarzut poświadczenia nieprawdy i pomocy w sfałszowaniu dokumentów niemieckich.

Obrona, która utrzymuje, że Brodsky nie ma związków z Mossadem, zażaliła się już na aresztowanie mężczyzny do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Dwaj izraelscy ministrowie mówili, że Polska powinna przekazać ich krajowi zatrzymanego. Nic jednak nie wiadomo o oficjalnym piśmie w tej sprawie. Izraelski dziennik "Haarec", powołując się na anonimowe polskie źródło, podał, że Polska czuje się zakłopotana i schwytana w potrzask między dwoman państwami, które uważa za przyjaciół - czyli Izraelem i Niemcami. Polska prokuratura mówi, że "nie bierze pod uwagę kwestii politycznych", lecz tylko procedury. Podkreśla, że Izrael w ogóle nie jest stroną postępowania ws. wniosku ENA.

Według "Der Spiegel" polska służba graniczna na warszawskim lotnisku zatrzymała mężczyznę, który chciał wjechać do Polski z paszportem na nazwisko Uri Brodsky. Osoba o tym nazwisku, mająca obywatelstwo izraelskie, jest podejrzana o współudział w logistycznych przygotowaniach zamachu na lidera radykalnego ugrupowania palestyńskiego Hamasu - Mahmuda al-Mabhuha. Zatrzymany jest poszukiwany w Niemczech za pomoc w zdobyciu niemieckiego paszportu nieuprawnionej do tego osobie, która miała brać udział w zamachu na lidera Hamasu.

19 stycznia 2010 r. Mabhuh, jeden z założycieli Brygad Ezedina al-Kasama, wojskowego skrzydła Hamasu, został zamordowany w hotelu w Dubaju. O zabójstwa policja emiratu oskarża izraelskie służby wywiadowcze. Zabójcy posługiwali się paszportami państw Zachodu. W związku z zamachem Interpol poszukuje 27 osób.