Międzynarodowa konferencja w sprawie przyszłości Libii z udziałem Chin, Rosji, Brazylii i Indii odbędzie się za tydzień w Paryżu. Zapowiedział to prezydent Francji Nicolas Sarkozy po spotkaniu z szefem nowego, tymczasowego rządu Libii - Mahmudem Dżibrilem.

Sarkozy zapowiedział, że Francja będzie kontynuowała operacje militarne w Libii w ramach mandatu ONZ tak długo, jak będą tego potrzebowały nowe władze tego kraju. Trwają bowiem ciągłe walki z oddziałami Muammara Kaddafiego.

Dżibril przyznał w Paryżu, że nie wie, gdzie ukrywa się były dyktator. Sarkozy zasugerował jednak, że kończy się już rola tzw. grupy kontaktowej w sprawie Libii, w której skład wchodzą członkowie międzynarodowej koalicji i kraje arabskie. Teraz trzeba według niego włączyć do procesu budowy libijskiej demokracji również takie mocarstwa jak Chiny, Rosja czy Indie. Mają one wziąć udział w konferencji nazwanej "Przyjaciele Libii", którą Francja organizuje w porozumieniu z Wielką Brytanią.