Wspierane przez czołgi oddziały syryjskiej armii wkroczyły do miejscowości Tafas w pobliżu Dary, w której od sześciu tygodni trwały protesty przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada. Według świadków, na których powołuje się Reuters, do 30-tysięcznego miasta wjechało co najmniej 8 czołgów.

Mieszkańcy Tafas mówią, że słyszeli strzały. Jak relacjonują, żołnierze i funkcjonariusze sił bezpieczeństwa wchodzili do domów i dokonywali aresztowań.

W sobotę co najmniej sześć osób, w tym cztery kobiety, zostało zabitych przez siły rządowe w mieście Banijas w zachodniej Syrii. Według przedstawicieli miejscowych organizacji praw człowieka, Syryjki brały udział w demonstracji, podczas której domagano się uwolnienia aresztowanych opozycjonistów. Do nadmorskiego Banijas armia wspierana przez czołgi wkroczyła w nocy z piątku na sobotę.