Chińska policja bezskutecznie poszukuje ośmiu kilogramów zaginionego radioaktywnego uranu. Uran znaleziono w styczniu u czterech, obecnie sądzonych mężczyzn. Miał być kluczowym dowodem w ich procesie. Zniknął jednak w niewyjaśnionych okolicznościach.

Mężczyźni chcieli sprzedać uran na czarnym rynku - zostali w styczniu zatrzymani w Kantonie na południu Chin, gdy potencjalny nabywca uranu z Hongkongu poinformował o ofercie policję.

Pojemniki z uranem, oglądane przez kilku klientów, w tym także przez kupca z Hongkongu, zapadły się jednak pod ziemię - stąd też sąd w Kantonie nie jest w stanie wydać skazującego wyroku. Na razie nie wiadomo, skąd wzięła się tak duża ilość uranu.