2,7 tysiąca Chińczyków czeka obecnie na miejsca w domach spokojnej starości. Meng z Pekinu już w 2009 roku zarejestrował swoją matkę w takim ośrodku. Miejsca dla starszej pani wciąż jednak nie ma. A to nie jest przypadek odosobniony.

Przyjmuje się, że obecnie w Chinach żyje 167 milionów seniorów, z czego ponad 11 procent ma powyżej 80 lat. Większość z nich nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie. Tymczasem liczba miejsc, jakie są do dyspozycji w istniejących domach starości, to niewiele ponad 266 tysięcy. Problem braku instytucji zajmujących się osobami starszymi dotyczy większości dużych miast.

Dotychczas to dzieci i wnuki zajmowały się swoimi rodzicami i dziadkami, którzy na starość oczekiwali opieki i wsparcia finansowego w zamian za inwestycje w wykształcenie młodych. Opieka najbliższych ma zresztą w Chinach bardzo duże znaczenie, ponieważ praktycznie nie istnieje w tym kraju system socjalny. Niektóre bogatsze prowincje przyznają co prawda starszym osobom miesięczne wsparcie finansowe, ale z reguły jest ono bardzo niewielkie. W związku z tym większość seniorów jest na utrzymaniu dzieci.

Obecnie jednak tradycja opieki nad starszymi zaczyna się załamywać. Wynika to przede wszystkim ze zwiększonej mobilności młodych ludzi. Dzieci nie są też w stanie zapewnić opieki ciężko chorym dziadkom czy rodzicom. Dlatego na rynek zaczynają wkraczać instytucje zajmujące się opieką nad osobami starszymi. Poza brakiem miejsc problem stanowi jednak również niedobór odpowiednio wyszkolonego personelu. Szacuje się, że w Chinach jest tylko 30 tysięcy osób mających odpowiednie uprawnienia do zajmowania się starszymi ludźmi.

Rząd zapowiedział już wsparcie dla budowy domów spokojnej starości oraz instytucji wspierających osoby w podeszłym wieku. Na dotacje mogą również liczyć szkoły i kierunki kształcące opiekunów ludzi starszych.