Tajlandzka policja przesłuchała pięć kobiet, które zostały matkami zastępczymi dla dzieci 24-letniego Japończyka Shigeta Mitsutoki, znanego pod pseudonimem ,,Jack’’. Kobiety dostawały za urodzenie dziecka nawet 12 500 dolarów. Mężczyzna przyznał, że chciał zostać ojcem dla od stu do tysiąca dzieci.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy w jednym z budynków mieszkalnych w Bangkoku znaleziono 9 dzieci w wieku od dwóch tygodni do dwóch lat oraz ich matki. Jak informują japońskie media, ich domniemany ojciec - syn milionera działającego w branży IT, opuścił Tajlandię. W ubiegłym tygodniu dobrowolnie przesłał próbki DNA tajlandzkiej policji.

Badania wykazały, że to on jest biologicznym ojcem co najmniej 15 dzieci urodzonych w tym kraju.

Przesłuchane kobiety twierdzą, że skontaktował się z nimi przez agencję. Mówią, że zgodziły się na zastępcze macierzyństwo dla pieniędzy. Każda z nich otrzymała około 300 000 - 400 000 bath ( około 9 300 - 12 500 dolarów) - podaje prowadząca śledztwo policja.

Macierzyństwo zastępcze jest oficjalnie zabronione w Tajlandii. Obecnie w przygotowaniu jest projekt ustawy, która wprowadza karę 10-letniego więzienia za udział w handlu dziećmi.

Dyskusja na temat czarnego rynku matek zastępczych wybuchła po tym, jak pewna para z Australii porzuciła dziecko z zespołem Downa, urodzone przez jedną z tajlandzkich surogatek. Małżeństwo zabrało natomiast zdrową siostrę bliźniaczkę. 

źródło: iol.co.za/ EPA (ks)