Kiedy 46-letni Simon Cremer zorientował się, że jego pracownik wypisał firmowy czek na własne nazwisko, nie zadzwonił na policję. Sam postanowił zaprowadzić malwersanta na komisariat. Teraz będzie musiał zapłacić złodziejowi trzydzieści cztery tysiące funtów odszkodowania.

Najpierw Simon Cremer związał złodziejowi ręce, a na szyi powiesił olbrzymi plakat o treści: Jestem złodziejem, a teraz idę na policję. Gdy okazało się, że złodziej wcale nie został aresztowany, a otrzymał jedynie ostrzeżenie, karty odwróciły się na niekorzyść pokrzywdzonego biznesmena.

Jego pracownik zagroził mu procesem o znieważenie. By uniknąć kosztownej rozprawy Simon Cremer zgodził się rozstrzygnąć spór polubownie. Będzie jednak musiał zapłacić pokrzywdzonemu złodziejowi trzydzieści cztery tysiące funtów. Zdaniem brytyjskich władz, bez względu na okoliczności, obywatel nie powinien wymierzać kary winowajcy, bo może w rezultacie gorzko tego żałować.