Brytyjski rząd zniszczy 500 twardych dysków z danymi osobistymi kilkunastu tysięcy obywateli. To ostateczny koniec planów wprowadzenia na Wyspach dowodów osobistych. Zdaniem rzecznika rządu, zrezygnowanie z wprowadzenia dokumentw jest dowodem na to ze obecna administracja szanuje swobodę obywatela i nie ma zamiaru kontrolować jego życia.

Nowe dowody osobiste chciał wprowadzić poprzedni rząd - Partia Pracy kierowana przez Tonego Blaira i Gordona Browna. Po wygranych wyborach Konserwatyści zapowiedzieli odejście od pomysłu wprowadzenia nowych dokumentów. Ale 15 tysięcy Brytyjczyków już zgodziło się uczestniczyć w pilotażowym programie. To właśnie ich dane znalazły się na twardych dyskach. Rząd Davida Camerona postanowił fizycznie zniszczyć te dane. Samo wymazanie danych, dla liberalno-konserwatywnej koalicji byłoby zbyt małym symbolem. Nowo rządząca koalicja chce w ten sposób pokazowo skończyć z polityczną spuścizną będącej dziś w opozycji Partii Pracy.