Węgiel i gaz łupkowy - to surowce wymienione we wnioskach końcowych brukselskiego szczytu jako te, które m.in mają zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Unii. Na razie jednak z tych deklaracji niewiele wynika. Droga do wspólnego rynku energii jest jeszcze daleka.

Wpisanie węgla nie zwalnia Polski od kosztownego zmniejszania emisji dwutlenku węgla, a wpisanie gazu łupkowego nie gwarantuje, że ominą nas unijne wymogi ekologiczne przy ewentualnym wydobywaniu tego surowca.

Sporą porażką solidarności energetycznej jest to, że w dokumencie końcowym nie udało się wprowadzić zapisu o konieczności ujawniania kontraktów handlowych z dostawcami energii spoza Unii. Nie mamy więc gwarancji, że poznamy w przyszłości na przykład kontrakt Niemiec z Gaspromem. Ustalono jedynie, że na zasadach dobrowolności, kraje będą ujawniać umowy z innymi państwami, ale niekoniecznie z firmami.