Fotografie cudzoziemca sprzedającego bransoletki na Sri Lance wywołują wśród internautów i dziennikarzy debatę o tzw. biedaturystyce - żebractwie zachodnich turystów.

Dyskusję wywołało zdjęcia opublikowane na Twitterze. Widać na nich turystę sprzedającego bransoletki. Fotografie, zrobione przed głównym dworcem kolejowym w Kolombo, przedstawiają białego mężczyznę w koszulce i krótkich spodenkach. Na kawałku tektury napisał, że podróżuje dookoła świata i prosi o wsparcie.

Na Sri Lance tzw. begpacking (kombinacja angielskich słów backpack - plecak i begging - żebranie) to wciąż względnie nowy fenomen, jednak zjawisko jest rozpowszechnione w bardziej popularnej wśród zagranicznych wczasowiczów Azji Południowo-Wschodniej, takich jak Tajlandia, Indonezja, Wietnam i Malezja.

Widuje się tam młodych ludzi z Zachodu proszących o pieniądze, za które fundują sobie wakacje. Trend często budzi niesmak, bo - jak podkreślają komentatorzy - miejscowi są zwykle znacznie biedniejsi od podróżników.

Część Lankijczyków wyraża w mediach społecznościowych oburzenie. "Gdyby ktoś z nas zrobił to w ich kraju, zostałby od razu deportowany" - pisze jeden z użytkowników Twittera.

Niektórzy z komentujących piszą wprawdzie, że sprzedawanie bransoletek nie jest żebraniem, ale inni wyjaśniają, że to także narusza warunki wizy turystycznej. "Uprzywilejowani biali (...) naginają prawo imigracyjne tylko dlatego, że mają paszporty wpływowych krajów" - pisze Hansi Munasinghe.

Bliska rządowi gazeta "Sunday Observer" podkreśla, że wiza turystyczna nie pozwala na zarobkowanie, a naruszenie warunków, na jakich ją wydano, może skutkować deportacją.