Tuż po zakończeniu wczorajszej pikiety przed ministerstwem oświaty w Mińsku, milicja zatrzymała opozycjonistę Michasia Paszkiewicza, działacza kampanii "Mów Prawdę". Tego samego dnia sąd orzekł, że Paszkiewicz musi zapłacić 1 mln 400 tysięcy rubli grzywny (ok. 1350 zł), za zorganizowanie niedozwolonej akcji masowej.

Podczas pikiety 12 sierpnia, w Dniu Młodzieży, kilkoro aktywistów przekazało na ręce asystenta ministra oświaty petycję z żądaniem zlikwidowania departamentu ds. młodzieży, w związku z całkowitym brakiem jej działalności. Paszkiewicz komentując decyzję sądu podkreślił, że celem władz jest zastraszenie obywateli Białorusi mających odwagę działać w kampanii "Mów Prawdę", która w krótkim czasie zdobyła poparcie w całym kraju. Im bliżej tegorocznych wyborów prezydenckich, tym większe represje będą spotykały działaczy kampanii obywatelskich, ponieważ każde samodzielne działanie obywatelskie jest przeszkodą dla dyktatury- powiedział organizator pikiety.

Podczas pikiety milicja usiłowała zatrzymać aktywistów trzymających w rękach petycję. Funkcjonariusze konfiskowali również dziennikarzom sprzęty rejestrujące wydarzenia, aby jak najmniej osób dowiedziało się o działalności organizacji. "Mów Prawdę" to założona zimą kampania, proponująca obywatelom, by za pomocą legalnych metod informować ludzi o nieprawidłowościach występujących w działaniu organów państwa. W połowie maja milicja przeprowadziła rewizje w mieszkaniach działaczy, konfiskując ulotki i nośniki danych. Władze Mińska podjęły również dwie próby zlikwidowania kampanii drogą sądową, jednak podczas procesu nie znaleziono uchybień w procedurze rejestracji organizacji.