Ministerstwo Spraw Zagranicznych Belgii padło ofiarą hakerów, którzy w jego sieci informatycznej umieścili programy szpiegowskie - poinformował rzecznik Joren Vandeweyer. Fakt ten odkryto na początku 2012 roku, zaraz potem MSZ wspólnie z resortem obrony usunęło oprogramowanie.

Zobacz również:

Belgijska prokuratura wszczęła śledztwo w związku z atakiem na wielka skalę na wewnętrzny system informatyczny belgijskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Hakerzy umieścili w sieci informatycznej belgijskiego MSZ-tu programy szpiegowskie, które miały kopiować - a nie niszczyć - dane.

Belgijscy dyplomaci podejrzewają Amerykanów, ale na razie sprawę bada prokuratura.

Kilka dni temu wstrząsnęła krajem informacja o tym, że szpiegowana była główna belgijska firma telekomunikacyjna Belgacom. 

Belgia jest celem szpiegowskich ataków - ponieważ w Brukseli mieści się siedziba Komisji Europejskiej i NATO. Belgijski MSZ złożył doniesienie do prokuratury kilka miesięcy temu, ale sprawa została ujawniona dopiero teraz.

Natychmiast zabezpieczyliśmy system, powiadomiliśmy premiera oraz Ministerstwo Obrony - wylicza rzecznik MSZ Joren Vandeweyer. Rzecznik nie chce potwierdzić, czy chodzi o atak ze strony amerykańskiej agencji NSA. To właśnie musi zbadać prokuratura  - wyjaśnia.