Amerykański prezydent pojawił się na antenie telewizji muzycznej MTV. Nie śpiewał jednak, a agitował. Barack Obama namawiał do udziału w listopadowych wyborach uzupełniających do Kongresu, które odbędą się 2 listopada.

Prezydent USA wszedł do studia niemal jak showman. Ale ten luźny styl nie trwał długo. Obama skupił się na problemach Stanów Zjednoczonych. To, co możemy zrobić, patrząc w przyszłość, to upewnić się, że małe firmy, które dostarczają naszej gospodarce najwięcej nowych miejsc pracy, otrzymują odpowiednie wsparcie finansowe - mówił.

Nie omieszkał przypomnieć, że to on podpisał pakiet ustaw, które mają pomóc małym firmom otrzymać korzystne kredyty. Zapomniał jednak o tym, że nadal rośnie bezrobocie, a młodych nie stać na wynajem mieszkania i najczęściej mieszkają z rodzicami.

Tymczasem Pierwsza Dama USA już oddała już swój głos w wyborach. Michelle Obama skorzystała z możliwości wczesnego głosowania podczas swojej wizyty w rodzinnym Chicago.