Kontrolowany przez sunnitów rząd Bahrajnu ogłosił stan wyjątkowy w całym kraju. To kolejny przejaw tłumienia buntu szyickiej większości. Wcześniej w centrum stolicy uczestnicy antyrządowych demonstracji zostali krwawo spacyfikowani.

Podczas pacyfikacji protestu na Placu Perłowym w stolicy Bahrajnu, Manamie, policja zabiła 3 osoby, a prawie 200 zostało rannych. To dane, które podało ministerstwo zdrowia. Według źródeł opozycyjnych zginęły 4 osoby.

Wszyscy zabici to uczestnicy demonstracji szyitów, zaskoczeni podczas odpoczynku. W czasie, gdy trwał najazd na Plac Perłowy, około 50 pojazdów policyjnych i wojskowych patrolowało ulice Manamy, a nad miastem przelatywały na małej wysokości śmigłowce szturmowe Apache.

Według źródeł opozycyjnych po szarży pancernej na śpiących i nie spodziewających się ataku demonstrantów, zaginęło 60 osób. Liczba ofiar może okazać się więc jeszcze większa. Z Placu Perłowego, który pełni podobną funkcję jak Plac Tahrir w Egipcie, usunięto wszystkich protestujących. Pilnuje do 40 opancerzonych pojazdów.

Zaniepokojone sytuacją w Bahrajnie są Stany Zjednoczone. Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton w rozmowie ze swym odpowiednikiem w Bahrajnie zaapelowała o "umiarkowanie w działaniach". Wskazywała na nieodzowność reform politycznych i gospodarczych, bez których nie da się zadośćuczynić żądaniom obywateli Bahrajnu.

Również brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague wyraził głębokie zaniepokojenie wydarzeniami w Bahrajnie, gdzie od 1999 roku rządzi król Hamad ibn Isa al-Chalifa. Powiedziałem szefowi dyplomacji Bahrajnu, że jest już najwyższy czas, aby zacząć budować mosty między różnymi wspólnotami religijnymi - oświadczył Hague.

Protesty przeciwko dyskryminowaniu przez sunnicki rząd ludności szyickiej, która stanowi 70 proc., liczącej 740 tys. ludności Bahrajnu zamieszkującej na obszarze zaledwie 760 km kwadratowych, wybuchły na wielką skalę po rewolcie w Tunisie i Egipcie.

Bahrajn, gdzie znajduje się dowództwo i główna baza V Floty USA, służy Stanom Zjednoczonym jako zapora przed wpływami szyickiego Iranu w tym regionie.