Piętnaście osób, najpewniej islamskich bojowników, zginęło w ataku rakietowym amerykańskich samolotów bezzałogowych na północnym zachodzie Pakistanu - poinformowały pakistańskie władze. Jest to już drugi taki atak w ciągu ostatnich 12 godzin.

Jak poinformowali anonimowo przedstawiciele pakistańskiego wywiadu, sześć pocisków uderzyło w budynek mieszkalny w wiosce położonej w pobliżu granicy z Afganistanem. Według przedstawiciela władz, w głównym mieście regionu Miran Shah w Północnym Waziristanie, Yousufa Khana, w ataku zginęło prawdopodobnie 15 bojowników. Jak dodał, siły bezpieczeństwa zbierają informacje na temat tożsamości ofiar.

Wczoraj wieczorem dwie osoby zginęły w podobnym ataku również w Północnym Waziristanie. Nie stwierdzono, czy byli to islamscy bojownicy.

Amerykańskie samoloty bezzałogowe często są wykorzystywane do ataków na domniemane kryjówki rebeliantów na terytoriach plemiennych Pakistanu, gdzie - jak podejrzewa Waszyngton - ukrywają się talibowie, członkowie Al-Kaidy i rebelianci pakistańscy.

Północny Waziristan uważany jest za bastion pakistańskich talibów, ale pakistańska armia zwleka na razie z podjęciem ofensywy w tej części pogranicza. USA chwalą mimo to władze w Islamabadzie za ich działania militarne przeciwko siłom talibów, które zamieniły pogranicze afgańsko-pakistańskie w bazę do wypadów przeciwko wojskom NATO w Afganistanie.