Wszyscy żołnierze zawodowi zostali zwolnieni z tegorocznych testów sprawności fizycznej. Taką decyzję podjął szef resortu obrony Mariusz Błaszczak. To już drugi rok w wojsku, kiedy sprawdziany nie są przeprowadzane.
W decyzji szefa Ministerstwa Obrony Narodowej mowa jest o przyczynach zdrowotnych. Chodzi o sytuację epidemiczną w kraju.
Takie rozwiązanie może dziwić, bo dopiero co resort - z uwagi na koronawirusa - wydał rozporządzenie umożliwiające przeprowadzanie testów sprawności fizycznej w wojsku do października. Wcześniej organizowano je do czerwca.
Rozporządzenie przyjęto półtora miesiąca temu, gdy statystyki pandemii Covid-19 były zdecydowanie gorsze niż dziś. Potem rząd zaczął wprowadzać luzowanie obostrzeń pandemicznych.
Statystyki się poprawiają - a mimo to - szefostwo MON zrezygnowało z obowiązkowych testów sprawności fizycznej dla żołnierzy zawodowych.
Może to wywoływać spore obawy o kondycję fizyczną wojskowych żołnierzy po epidemii.
Wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz nie odnosi się wprost do tego, czy obawia się o kondycję żołnierzy. Tłumaczy natomiast, że decyzja - w ocenie szefostwa resortu - była konieczna.
Zawsze w październiku wszyscy żołnierze są opiniowani przez swoich przełożonych. Jedną ze składowych nie będzie sprawdzian z WF-u. Nadrobimy to w następnych miesiącach i latach - powiedział.
Liczy też na to, że wojsko ma świadomość wagi utrzymywania sprawności fizycznej.
Tam są wytyczne szefa sztabu, które jednoznacznie wskazują, że żołnierze mają w sposób odpowiedni dbać o swoją sprawność i tężyznę fizyczną. Dajemy jeszcze czas oddechu - dodał.
Teraz wszyscy żołnierze w wynikach testów sprawności będą mieli wpisane: "zwolniony decyzją ministra obrony narodowej".