Straż graniczna zarekwirowała spirytus wart prawie 190 tys. zł. Pochodził z nielegalnej rozlewni w Straszynie pod Gdańskiem. Podrabiany alkohol trafiał do trójmiejskich sklepów.
Jak poinformował Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku, nielegalna rozlewnia mieściła się w garażu jednego z domów w Straszynie. W pomieszczeniu funkcjonariusze straży granicznej znaleźli ponad 400 plastikowych pięciolitrowych pojemników ze spirytusem. Były tam też markowe papierosy bez znaków akcyzy skarbowej.
W pomieszczeniu znajdowały się również butelki, etykietki oraz rolki z kodami kreskowymi - dzięki nim podrabiany alkohol wyglądał jak pochodzący z legalnej produkcji.
Gruchalla poinformował, że funkcjonariusze poszukują właściciela garażu. Na miejscu zastali tylko jego żonę, która przekonywała funkcjonariuszy, że nie wiedziała o nielegalnej działalności męża.
Straży granicznej udało się zatrzymać 43-letniego wspólnika mężczyzny, który zajmował się rozwożeniem alkoholu do sklepów.