Prokuratura bada cztery fikcyjne awarie sieci elektrycznej w Sosnowcu. Mieli je zgłaszać trzej dyrektorzy przedsiębiorstwa energetycznego. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do sądu.

Prokuratura ustaliła, że podejrzani zgłaszali fikcyjne awarie, później na miejsce jechali pracownicy firmy zewnętrznej i za każdym razem wymieniali po kilkaset metrów starego kabla. Chodziło o łapówki, dobre referencje dla wymieniających kable czy też podreperowanie awaryjnych statystyk? Tych hipotez nie potwierdzono, więc prokuratura postawiła całej trójce tylko jeden zarzut. Odpowiedzą za poświadczenie nieprawdy w dokumentacji – mówi reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi zajmująca się sprawą prokurator:

Ewentualne motywy działania podejrzanych poznamy dopiero w sądzie, bowiem jak na razie wszyscy odpierają zarzuty i konsekwentnie milczą.