Iran przeprowadził drugą udaną próbę rakiety Shabab-3. Pierwsza próba, zorganizowana dwa lata temu, poważnie zaniepokoiła niektóre kraje, szczególnie Stany Zjednoczone i Izrael.

Shabab-3 jest rakietą typu ziemia-ziemia. Ma zasięg około 1300 km, co oznacza, że wystrzelony z Iranu teoretycznie może dotrzeć do celów znajdujących się na terenie Izraela, uznawanego za irańskiego wroga nr 1 w regionie. Rząd w Teheranie twierdzi, że jedynym celem prób jest zapewnienie bezpieczeństwa własnemu krajowi. "Przeprowadzony test jest częścią irańskiego programu obronnego i w żaden sposób nie zagraża innym państwom" - powiedział jeden z przedstawicieli irańskich władz.

Rzecznik Amerykańskiego Departamentu Obrony uważa jednak, że Iran nie zamierza poprzestać na tych próbach. Zapowiedział, że w związku z tym Sekretarz Obrony William Cohen zwróci się do prezydenta Clintona, aby podjął zdecydowane kroki w celu zainstalowania amerykańskiego systemu antyrakietowego. System taki miałby chronić USA przed atakami tak zwanych krajów bandyckich. Chodzi głównie o Koreę Północną, Irak, a także Iran.

Pierwszy test rakiety Shabab-3 Iran przeprowadził w lipcu 1998 roku. Siedem miesięcy później rząd tego kraju ogłosił, że planuje rozpoczęcie testów nowej rakiety - zwanej Zelzal - będącej odpowiednikiem północnokoreańskich pocisków dalekiego zasięgu Scud-B i Scud-C. Ambicją irańskich wojskowych jest korzystanie wyłącznie z uzbrojenia rodzimej produkcji.

05:20