Białostocka policja zatrzymała jednego z dwóch mężczyzn, którzy w bardzo pomysłowy sposób ukradli dwa drogie zegarki. Złodzieje wynajęli lokal w centrum Białegostoku i urządzili go tak, by przypominał kantor. Później zwabili tam właściciela cennych przedmiotów.

43-latek z Dęblina wystawił na internetowej aukcji dwa zegarki warte ok. 200 tys. zł. Szybko zgłosił się do niego mężczyzna zainteresowany zakupem. Podawał się za właściciela kantoru. Zastrzegł, że od transakcji w sieci, woli spotkanie twarzą w twarz.

Gdy właściciel zegarków przyjechał na umówione spotkanie, w kantorze zastał dwóch mężczyzn. Kiedy dał im zegarki, ci powiedzieli, że muszą na chwilę wyjść na zaplecze. Mężczyzna daremnie czekał na ich powrót - oszuści wykorzystali jego łatwowierność i wraz z łupem uciekli przez okno.

Jak się później okazało, pomieszczenie, w którym doszło do kradzieży, zostało wynajęte zaledwie dwa dni wcześniej. Mężczyźni urządzili je bardzo profesjonalnie. Na ścianach zamontowali nawet atrapy kamer monitoringu.

Policjanci ustalili, że jeden ze złodziei to 27-letni mieszkaniec Gdyni, poszukiwany już za inne przestępstwa. Funkcjonariusze namierzyli go i zatrzymali w Olsztynie. Teraz szukają drugiego oszusta. Na razie nie udało się odzyskać cennych zegarków.