Po intensywnych burzach i ulewach strażacy zeszłej doby interweniowali w całej Polsce ponad 2800 razy. Do najpoważniejszych zdarzeń doszło w Małopolsce i na Opolszczyźnie. "Prawie cały powiat limanowski jest zalany" - mówił o poranku aspirant sztabowy Czesław Kulik ze straży pożarnej w Limanowej. Przed południem woda w wielu miejscach zaczęła opadać, ale alert pogodowy dla pięciu województw wydało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. RCB ostrzega przed intensywnymi opadami deszczu, burzami z gradem i silnym wiatrem. Wojewoda małopolski jest przygotowany, żeby od jutra mogła być realizowana wypłata 6000 zł w przypadku zalanych budynków - poinformował w Krakowie prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył po południu w posiedzeniu małopolskiego zespołu zarządzania kryzysowego.

Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w trzech małopolskich powiatach: myślenickim, bocheńskim i limanowskim. Strażacy 215 razy interweniowali w powiecie limanowskim, 110 w myślenickim i 51 w bocheńskim. Trwa szacowanie strat.


Jak mówi Tomasz Pawlik z PSP w Limanowej, głównie są to zgłoszenia na terenie gminy Dobra, Mszana Dolna, Jodłownik oraz Tymbark. Bardzo trudna sytuacja jest też w miejscowości Kasinka Mała, która jest w gminie Mszana Dolna. Tam rzeka uszkodziła pobliską infrastrukturę, przepusty i tartaki - porwane przez wodę drewno znalazło się na drogach. Straż wypompowuje wodę z zalanych posesji i piwnic, usuwa także powalone drzewa, a działania na tym terenie potrwają najpewniej cały dzień.

Zgłoszenia cały czas napływają, sytuacja jest rozwojowa - dodał strażak.


Zalany szpital w Szczyrzycu

W związku z padającym deszczem trzeba było na wyższe kondygnacje ewakuować również szpital w Szczyrzycu, ponieważ wylała w tej miejscowości rzeka Stradomka. Doszło do zalania stacji trafo, szpital pracował na zasilaniu awaryjnym - mówił RMF FM rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Batorski. 

Straty są ogromne. Szpital w ostatnich latach był już wielokrotnie zalewany przez płynącą obok rzekę Stradomkę. Tym razem wyrządziła wyjątkowe szkody -  zalała nowe skrzydło lecznicy, które nie zostało jeszcze oddane do użytku. Woda wdarła się najpierw do kotłowni, tam są piece i cała infrastruktura techniczna, pracownia RTG, USG, izba przyjęć - mówi dyrektor placówki Tomasz Krupiński. 

Nie trzeba jednak nikogo ewakuować, ani zamykać placówki. Niestety, w związku z prognozami pogody, placówka znów została zabezpieczona przez strażaków. 

Mieszkańcy opowiadali reporterowi RMF FM, że woda podniosła się w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut. Było tragicznie, ale dajemy radę. To co zdążyliśmy przełożyć gdzieś wyżej udało się uratować. Później musieliśmy uciekać, bo fala była wysoka. Nie byliśmy w stanie nic zrobić - mówią właściciele sklepu ze Szczyrzyc.

Wiele domów jest podmytych, uszkodzone mosty i drogi, nie można przejechać przez Węglówkę, ani dojechać do Łapanowa. W niektórych miejscach na drogi naniesione jest kilkadziesiąt centymetrów szlamu i kamieni. Na terenie powiatu limanowskiego występują utrudnienia w dostawie prądu. Starosta limanowski powiedział reporterowi RMF FM, że na szczęście woda zaczyna opadać. Pojawiają się różne zagrożenia. Byliśmy niedaleko, w Janowicach. Tam jest dom, gdzie zaczyna się ziemia osuwać. Drogi są nieprzejezdne. Jeździmy, sprawdzamy wszystko po to, aby informacje trafiły do mieszkańców - mówił starosta limanowski Mieczysław Uryga.

Ciało 50-latka znaleziono w potoku w Słopnicach

Niewykluczone też, że jest pierwsza ofiara nocnych powodzi w Małopolsce. Jak dowiedział się nasz reporter to 50-letni mieszkaniec Słopnic koło Limanowej, którego ciało znaleziono w miejscowym potoku.

Na razie nie ma potwierdzenia, że mężczyzna rzeczywiście został porwany przez wezbrany po potężnych ulewach nurt potoku. Jego unoszące się na wodzie ciało ok. godz. 14 zauważył przechodzień.

Wiadomo, że 50-latek wyszedł z domu wczoraj wieczorem. Na monitoringu, do którego dotarła już policja, widać, jak idzie wzdłuż lokalnej rzeczki. Potem przyszła potężna ulewa i wody w potokach w rejonie Limanowej podniosły się nawet o kilka metrów. Niewykluczone więc, że mężczyzna wpadł do wezbranej rzeki i nie był w stanie się z niej wydostać. 

Wyjaśnieniem okoliczności śmierci mężczyzny zajmuje się policja, a bezpośrednią jej przyczynę zapewne pomoże ustalić sekcja zwłok.

Podtopiony Łapanów

W Łapanowie w powiecie bocheńskim wezbrane wody przerwały wał przeciwpowodziowy. Bocheńscy strażacy pisali na Facebooku, że zalana jest praktycznie cała miejscowość. 

Całą noc ratowano dobytek z domów, do których wdzierała się woda. Mam 35 lat, ale nawet starsze osoby mówią, że takiej powodzi u nas nie było. W 15 minut pojawiło się prawie 2 metry wody. Woda pojawiła się w domach, nawet w miejscach, gdzie nie powinna dojść. Drogi są pozrywane, mosty też. Strażaków brakuje, worków brakuje, wszystkiego brakuje - mówi RMF FM Andrzej Góral z OSP Żerosławice. 


Materiał udostępniony RMF FM przez: fjayarea@gmail.com 

W pow. myślenickim rzeka Suszanka zerwała dwa mosty, w Lubniu na drodze wojewódzkiej nr 968 woda naniosła ziemię, co spowodowało utrudnienia, zatem należy zachować szczególną ostrożność w ruchu. 

Prezydent: Wojewoda jest przygotowany, by od jutra wypłacać 6 tys. zł

Wojewoda małopolski jest przygotowany, żeby od jutra mogła być realizowana wypłata 6000 zł w przypadku zalanych budynków - poinformował w Krakowie prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył po południu w posiedzeniu małopolskiego zespołu zarządzania kryzysowego.

Prezydent relacjonował, że dzięki beczkowozom będzie dostarczana woda pitna do miejsc, które ucierpiały w wyniku powodzi, a zasilanie energii elektrycznej będzie odpowiednio zabezpieczone. Sytuacja jest monitorowana, aczkolwiek niestety spodziewane są dalsze opady - mówił Andrzej Duda.

Podkreślał, że zapasy powodziowe są na miejscu i będą dostarczane w odpowiednich ilościach. Prezydent informował, że jest w stałym kontakcie z premierem i Komendantem Głównym Straży Pożarnej. Zaraz będzie szacowanie szkód. Wojewoda zapewnił, że już wszystko tak zorganizował, aby od poniedziałku pierwsze wsparcie pomocowe mogło być wnioskowane i dysponowane. Urząd pana wojewody jest do tego przygotowany, żeby dosłownie od jutra wypłata tych pierwszych pieniędzy do 6000 zł w przypadku zalania budynków, żeby już mogła być realizowana - mówił prezydent.

Duda zaznaczył, że szef MON wydał zgodę na działania wojsk inżynieryjnych oraz WOT na zalanych terenach.

Interwencje również na Opolszczyźnie

W rozmowie z RMF FM rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Batorski przekazał, że wiele interwencji straży było potrzebnych w woj. opolskim, śląskim, na Dolnym Śląsku i w Kujawsko-Pomorskim.

Do groźnej sytuacji doszło w miejscowości Korfantów, gdzie stawy hodowlane miały uszkodzone wały. W pewnym momencie zaczęły przeciekać.

Stany alarmowe rzek w województwie śląskim

W województwie śląskim strażacy wyjeżdżali do akcji niemal 200 razy. Wzrósł stan wody w rzekach. Stany alarmowe przekroczyła Odra w Krzyżanowicach i Chałupkach oraz Koszarawa na stacji pomiarowej Pewel Mała. Stany ostrzegawcze przekroczyły: Olza, Wisła, Brennica, Biała Wisełka, Żabniczanka, Soła, Odra, Ruda, Liswarta i Gostynia.

Od piątku obowiązuje ogłoszone przez wojewodę śląskiego pogotowie przeciwpowodziowe w 5 powiatach: bielskim, bieruńsko-lędzińskim, cieszyńskim, żywieckim i mieście Bielsko-Biała.

W sobotę w Bytomiu z powodu wysokiego poziomu wód gruntowych zalana została droga krajowa nr 94 w Bytomiu od ul. Andersa do ul. Racjonalizatorów. Policja zorganizowała objazd ul. Warszawską. Utrudnienia w ruchu trwały do godz. 21.

Najwięcej interwencji straż pożarna odnotowała w Lublińcu - 23, Tarnowskich Górach - 26 i Gliwicach - 22. 53 zdarzenia były związane z silnym wiatrem.

Dolnośląskie: Pogotowie przeciwpowodziowe w kilku gminach, w Kłodzku alarm przeciwpowodziowy

Utrzymujące się od czwartku w woj. dolnośląskim opady deszczu spowodowały, że podniosły się poziomy wód na kilku rzekach w województwie dolnośląskim. Na południu regionu obowiązuje III stopień ostrzeżenia hydrologicznego.

Według informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego stany alarmowe zostały przekroczone na ośmiu wodowskazach - na Nysie Kłodzkiej w Bystrzycy i Kłodzku, na Białej Lądeckiej w Lądku-Zdroju i Żelaźnie, na Oławie w Oławie, na Ślęzie w Białobrzeziu i Borowie i na Nysie Łużyckiej w Zgorzelcu.

Ostatniej doby strażacy interweniowali ponad 140 razy. Wzywano ich najczęściej do wypompowywania wody z piwnic i usuwania powalonych drzew. Strażacy wraz z wojskiem pracowali też w Kłodzku przy zabezpieczeniu wałów workami z piaskiem.

Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu poinformował, że najgorsza sytuacja była w Kotlinie Kłodzkiej. W Krosnowicach wylała rzeka. Kilka posesji, które znajdują się ok. 30 cm nad lustrem wody, zostało zalanych - przekazał.

Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w powiecie kłodzkim i w gminach Mirsk, Mysłakowice, Leśna, a także w mieście i w gminie Gryfów Śląski i Bogatynia. W Kłodzku w sobotę ogłoszono alarm przeciwpowodziowy.

Jak poinformował w niedzielę rano burmistrz miasta Michał Piszko, wiele wskazuje na to, że stan zagrożenia minął. Woda w Nysie, pomimo deszczu, opada. I nawet jeśli spłynie z gór, poziom nie powinien się jakoś znacząco podnieść - powiedział.

Mikołajki: Dwa budynki spalone po uderzeniu pioruna

W woj. warmińsko-mazurskim strażacy po wieczornych i nocnych burzach usuwali 87 wiatrołomów i 70 razy pompowali wodę z zalanych piwnic, garaży i dróg. 

Dyżurny wojewódzkiej straży pożarnej Piotr Janiak poinformował rano, że najsilniejsze burze przeszły nad okolicami Ełku, Nidzicy i Nowego Miasta Lubawskiego.

Nikt nie zginął, ani nie został ranny - podkreślił Janiak.

Najtragiczniejsze w skutkach zdarzenie strażacy odnotowali w Mikołajkach pod Elblągiem, gdzie od uderzenia pioruna spaliły się dwa budynki gospodarcze. Strażakom udało się obronić przed ogniem stojący w ich pobliżu dom.

Gwałtowny wiatr łamał gałęzie i drzewa - strażacy usuwali takie przeszkody z dróg 87 razy. 70 razy pompowali wodę z zalanych piwnic, garaży i ulic.


70 interwencji w województwie lubelskim

Mieliśmy 35 pompowań i 36 wyjazdów do usuwania połamanych przez silny wiatr drzew i konarów, więc było raczej spokojnie. Nic szczególnie poważnego się nie stało. Nie było doniesień o uszkodzonych budynkach ani poszkodowanych ludziach - powiedział dyżurny komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Lublinie, młodszy brygadier Maciej Falandysz o usuwaniu skutków burz w województwie.

Strażacy interweniowali w całym regionie, m.in. w powiatach: bialskim, biłgorajskim, zamojskim, hrubieszowskim, opolskim, kraśnickim.

Burze trwały do północy, potem się uspokoiło, były już nieliczne zgłoszenia. Nasze działania są już zakończone - dodał Falandysz.

W niedzielę pogoda w Lubelskiem ma znów być burzowa. IMiGW wydał ostrzeżenie przed burzami drugiego stopnia. Obowiązuje od godz. 10 do godz. 1 w poniedziałek.

W całym kraju strażacy wyjeżdżali do akcji 2800 razy.

Główne działania to pompowanie, jedna trzecia interwencji związanych z pogodą to usuwanie powalonych drzew - czyli to wszystko co związane z silnym wiatrem, natomiast dwie trzecie to wszystko związane z opadami deszczu, z wylewaniem rzek - podkreślił Krzysztof Batorski. 

Jaka pogoda w niedzielę?

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa uruchomiło w niedzielę alert związany z intensywnym deszczem, burzami z gradem i silnym wiatrem również w woj. podkarpackim, opolskim oraz części województwa dolnośląskiego. Wcześniej alert uruchomiono na Śląsku i w Małopolsce.

Jak informuje IMGW, Europa zachodnia oraz częściowo północna znajduje się w obszarze podwyższonego ciśnienia z centrum nad Półwyspem Kolskim. Wschodnia część kontynentu jest w obszarze obniżonego ciśnienia, związanego z niżami znad północno-zachodniej Rosji oraz znad południowo-zachodniego Bałtyku. Nad Wyspy Brytyjskie od zachodu wkracza dość głęboki niż z ośrodkiem nad północnym Atlantykiem. Polska pozostanie w zasięgu zatoki niżowej znad Morza Czarnego, w strefie rozmytego, prawie stacjonarnego frontu atmosferycznego. Nad Polskę z południowego wschodu napływać będzie ciepłe i wilgotne powietrze polarne morskie. Ciśnienie w południe, w Warszawie, wyniesie 998 hPa i będzie powoli rosło.

W niedzielę we wschodniej połowie Polski zachmurzenie umiarkowane i duże. Przelotne opady deszczu oraz burze, miejscami z gradem i silnymi ulewami. Wysokość opadów deszczu do 40 mm. Na zachodzie i południu zachmurzenie duże i miejscami opady deszczu. Najwięcej tutaj opadów na południowym zachodzie oraz południu woj. dolnośląskiego i śląskiego, a także w woj. opolskim - do 20 mm. W strefie brzegowej Morza Bałtyckiego miejscami mgły ograniczające widzialność do 300 metrów. Temperatura maksymalna od 16 st., 18 st. na południowym zachodzie, Podhalu i nad morzem, do 24 st. do 26 st. w centrum oraz na południowym wschodzie i 29 st. na północnym wschodzie. Wiatr słaby i umiarkowany, z kierunków północnych. W czasie burz porywy wiatru do 80 km/h.

W nocy we wschodniej połowie kraju zachmurzenie umiarkowane i duże. przelotne opady deszczu oraz, zwłaszcza początkowo, burze. Wysokość opadów podczas burz do 20 mm. Na zachodzie i południu zachmurzenie przeważnie duże i miejscami opady deszczu. Na południu opady deszczu okresami o natężeniu umiarkowanym - w Małopolsce i na Górnym Śląsku wysokość opadów do 25 mm, w Kotlinie Kłodzkiej i w woj. opolskim do 20 mm. Lokalnie, zwłaszcza na północy, mgła ograniczające widzialność do 200 metrów. Temperatura minimalna od 13 st. na zachodzie do 18 st. na wschodzie, w kotlinach sudeckich około 12 st. Wiatr słaby i umiarkowany, z kierunków północnych. W czasie burz porywy wiatru do 65 km/h.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Bitwa o wozy 2020". MSWiA obiecuje wozy strażackie dla gmin z najwyższą frekwencją

Opracowanie: