Policja nie zmienia sposobu podziału dodatków motywacyjnych między funkcjonariuszy. W całym kraju powstały już listy wypłat, które nie uwzględniają mundurowych z choćby jednym dniem absencji we wrześniu. Wtedy trwał Wielki Protest Mundurowych, podczas którego policjanci szli na zwolnienia lub brali urlopy.

Wypłaty ruszają w poniedziałek. W jakiej kwocie policjanci dostaną dodatki?

Z ustaleń reportera RMF FM Krzysztofa Zasady w kilku województwach wynika, że to kwoty mniej więcej od 3 do blisko 10 tys. zł na osobę. Te różnice wynikają stąd, że o wysokości dodatku decydują uznaniowo przełożeni. Pieniądze na osoby pominięte powiększają kwoty wypłat pozostałych.

Choć regułą miało być indywidualne podejście do każdego policjanta, w większości miejsc przełożeni nie badają powodów wrześniowej absencji. Pieniędzy nie dostaną więc i uczestnicy akcji protestacyjnej, i osoby niemające z nią związku, a wystarczy, że opuściły choć jeden dzień.

Jak wygląda praktyka? Przykład z Podkarpacia. Policjantka po konsultacjach z przełożonym opóźniła zabieg operacyjny i wyznaczyła nowy termin na wrzesień. Ten sam przełożony - kierując się niepisanymi wytycznymi - dodatku jej nie przyznał.

Jak zwracali wcześniej uwagę policjanci, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, tegoroczne premie to ewenement w ponad 30-letniej historii policji. Są dziesięciokrotnie wyższe niż w poprzednich latach.

Tak dobrze policjanci byli opłacani w stanie wojennym, a także gdy upadała komuna - stwierdził jeden z oficerów.

Opracowanie: