Ratownikom Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udało się wydostać na powierzchnię taterniczkę, która miała wypadek w jaskini Studnia w Kazalnicy w Tatrach. Kobieta została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Zakopanem.

Kobieta spadła z kilkunastu metrów. 35-latka z Oświęcimia ma złamaną miednicę. Nie stwierdzono u niej obrażeń kręgosłupa, choć była taka obawa, bo skarżyła się na bóle w okolicach odcinka lędźwiowego.

W niedzielę ratownicy górscy byli kilkakrotnie wzywani do wypadków. Przed południem ratownicy otrzymali zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie na Przełęczy w Grzybowcu przy szlaku na Giewont. Mężczyzna był początkowo reanimowany przez turystów, potem na miejsce przybył śmigłowiec z ratownikami, ale turysty nie udało się uratować - powiedział ratownik dyżurny TOPR Edward Lichota.

Ratownicy przetransportowali też do szpitala z Nosalowej Przełęczy turystę z podejrzeniem udaru oraz turystę, który zasłabł na szlaku na Babią Górę.
 
Ratownik Beskidzkiej Grupy GOPR Włodzimierz Lach przestrzega osoby ze schorzeniami serca, aby nie wybierali się na forsowne wysokogórskie szlaki. Chorujący na serce często nie zdają sobie sprawy, że wysokogórskie wyprawy mogą skończyć się nagłym pogorszeniem zdrowia. Oprócz dużego wysiłku dochodzi także zmiana ciśnienia atmosferycznego, co może przyczynić się do osłabnięcia organizmu - powiedział ratownik. 

(mal)