Londyńczycy po raz pierwszy w historii wybierają dzisiaj burmistrza.

Uprawnionych do głosowania jest pięć milionów mieszkańców tego miasta. Stanowisko to stworzyli rządzący obecnie lejburzyści, który uważają że stolicą Wielkiej Brytanii powinien rządzić człowiek wybrany przez londyńczyków dla londyńczyków.

Wybory - mogą być spektakularną klęską kandydata rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Pracy Frank. Jak mówią sondaże reprezentant labourzystów Ken Dobson przegra z kretesem z przedstawicielem radykalnej lewicy. Ten kanddytat to Ken Livingstone - bardzo barwna postać. Jego poglądy plasują go po stronie tak zwanej "loony left" - czyli lewica bez piątej klepki. "Czerwony Ken", jak go nazywają przeciwnicy, wywodzi się co prawda z Partii Pracy, ale został z niej wyrzucony za promowanie własnej osoby i kwestionowanie polityki swej partii.

Dotychczas Londyn nie posiadał urzędnika, którego funkcja odpowiadałaby obowiązkom burmistrza Nowego Jorku czy mera Paryża. Relacjonuje Bogdan Frymorgen:

Dodajmy, że obowiązkiem nowego burmistrza będzie między innymi kontrola nad policja polityką mieszkaniową i komunikacja miejską.

Historyczne wybory odbywają się także w rosyjskiej metropolii. Pierwsze w Rosji prawybory zorganizowano w Petersburgu. Mieszkańscy miasta mają zdecydować, który z kandydatów opozycyjnych partii demokratycznych będzie walczył w wyborach gubernatorskich, które odbędą się w Petersburgu za dziesięć dni. O tej wstępnej wyborczejj rywalizacji - Andrzej Zaucha:

Wiadomości RMF FM 10:45